Bramki Rodło:
Myścich
Obiała
Rodło sklad:
Tymoszuk - Pokwicki, Baprawski, Juchniewicz, Maluchnik - Gretkowski, Myścich, Tayo, Obiała, Felski - Torłop
Pomezania skład:
Skopiak - Cicherski, Piechota (Daukszys). Wilk, Kobyliński - Gdela (Przybysz), Statkiewicz, Owsianik, Dryjas (Borowiecki), Galeniewski, Sobieraj
Rodło zmiany:
Lewandowski za Gretkowskiego 55'
Sontowski za Pokwickiego 65'
Masny za Torłopa 80'
Żółte kartki:
Obiała, Maluchnik
Opis Spotkania:
Jak na derby przystało był to mecz walki. Na początku to Pomezania ruszyła do ataków jednak nie stworzyla sobie żadnej groźnej sytuacji. Po kwadransie meczu zaczęliśmy śmielej atakować i składniej konstruować swoje akcje. Po indywidualnej akcji młodego Myścicha i mocnym strzale Skopiak był bezradny i mogliśmy cieszyć się z prowadzenia. Po bramce nastąpił okres brzydszej gry. W pewnym momencie rzut rożny dla Pomezanii wykonuje występujący kilka sezonów temu w Rodle Piotr Wilk. Piłkę źle piąstkuje Tymoszuka ta w zamieszaniu odbija sie od pleców Gdeli i wpada do naszej bramki. Bramka ta nie podcięła nam skrzydeł i ruszliśmy ponownie do ataków. Za ciosem poszedl Obiała, który wywalczył piłkę po ostrym wślizgu w obrońcę gospodarzy, zdołał szybko się podnieść i znalazł się w sytuacji sam na sam ze Skopiakiem. Obi zachował zimną krew - spokojnie położył i minąl bramkarza i skierował futbolówkę do pustej bramki. Wynik 2-1 utrzymał się do przerwy.
Po przerwie Pomezania ruszyła by odwrócić losy spotkania. Ich ataki jednak nie przynosiły zamierzonego efektu. Około 65 minuty na 35 metrze zbyt dużo miejsca zostawili nasi środkowi pomocnicy Borowieckiemu i były zawodnik Rodła mocnym strzałem w samo okienko pokonał bezradnego Tymoszuka. Mieliśmy wynik 2-2. Rodło nie skupiło sie na dowiezieniu remisu do końca meczu i próbowało wyjść na prowadzenie. Swoje okazję mieli Felski, który po świetnym płaskim dośrodkowaniiu dostał piłkę na 16 metrze. Jednak uderzyl prostym podbiciem i piłka o centymetry mineła bramkę. Swoją okazję miał też Sontowski. Po zamieszaniu po rzucie wolnym piłka spadła pod jego nogi i ten bez zastanowienia uderzyl kozłującą piłke. Mocny strzał przeleciał nieznacznie nad poprzeczką. Mówi się, że nic dwa razy sie nie zdarza ale.....środkowi pomocnicy Rodła nie wyciągneli wniosków i po raz kolejn zostawili zbyt dużo miejsca Borowieckiemu i ten huknął prawie z tego samego miejsca i piłka ponownie wylądowała w okienku bramki Tymoszuka.. Rodło postawiło całe siły na atak odkrywając sie z tyłu i narażając się na kontry. Bliski szczęścia był Lewandowski jednak zabrakło mu niewiele by doszedł do piłki szybciej nie bramkarz Pomezanii i skierował piłkę do bramki. Czwarta bramka dla Pomezanii padła po świetnym uderzeniu Piotra Wilka z rzutu wolnego na 20 metrze przed naszą bramką. Mocne uderzenie nad murem wpadło wprost w okienko bramki Tymoszuka.. W końcówce doszło do przepychanek między zawodnikami obu drużyn.. Efektem tego była zólta kartka dla Maluchnika i zawodnika Pomezanii. Niestety po ciężkim i wyrównanym meczu musieliśmy uznać wyższość Pomezanii, która przynajmniej do kolejnego starcia będzie rządziła na Powiślu,, ale tylko piłkarsko :)
Trener Robert Felski Podsumowuje spotkanie:
W tej kolejce mogłem skorzystać z siły naszych juniorów, którzy spisali się bardzo dobrze. Czterech z nich zadebiutowało na boiskach IV ligi. Zagraliśmy najlepszy mecz tej wiosny, a mimo tego przegraliśmy. Była walka, zaangażowanie o każdy metr boiska. Naszym katem okazał się kolega Borowiecki (jesienią bronił naszych barw), który przy wyniku 2:1 dla nas strzelił dwie bramki przepięknej urody. Tak szybko stracone dwie bramki niestety podcięły nam skrzydła. Pod koniec zabrakło nam sił i nie daliśmy rady już wyrównać. Na domiar tego wszystkiego 93 min straciliśmy czwarta bramkę po rzucie wolnym. Wynik porażki wysoki, ale zadowala dobra gra juniorów co dobrze rokuje na przyszłośc!
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10.
11.