KOP Rodło Kwidzyn - Borowiak Czersk - 5:1
Bardzo nietypowo, bo w środowe popołudnie, odbyła się trzecia kolejka spotkań V ligi grupy gdańskiej. Lider z Kwidzyna, po niezwykle ważnym i trudnym, a co najważniejsze zwycięskim spotkaniu wyjazdowym z rezerwami Chojniczanki, chciał podtrzymać zwycięską passę zdobywając kolejne trzy punkty.
Mecz zaczął się od ataków gospodarzy. Już w pierwszej minucie spotkania rzut wolny ze sporej odległości trafił w mur przyjezdnych. Pierwszą groźną akcję przeprowadzili jednak goście....pod własnym polem karnym. Bramkarz Borowiaka wychodził do wydawałoby się prostego dośrodkowania ale wypuścił piłkę z rąk. Stojący blisko niego Szalkowski próbował ekwilibrystycznym lobem zdobyć gola ale zbyt mocno uderzył piłkę a ta przeleciała nad poprzeczką. Przez następne kilka minut gra toczyła się w środku pola. Jednak w 9 minucie na prowadzenie wyszli gospodarze. Po nieudanej pułapce offsajdowej na bramkę gości ruszyło trzech zawodników Rodła a piłkę po asyście Górki skierował do pustej bramki Szarpak. Po zdobyciu gola gracze miejscowych nie forsowali tempa i czekali na błędy gości. W 14 minucie rzut wolny z prawej strony boiska wykonywał Szarpak. Jego precyzyjne dośrodkowanie dotarło wprost na głowę Szpakowskiego ale strzał obrońcy był niecelny. Kolejna minuta ponownie przyniosła zagrożenie bramki gości. Szarpak po raz kolejny bardzo dobrze zagrał z głębi pola do Torłopa a młody napastnik huknął potężnie ponad poprzeczką. Dwie minuty później goście mogli wyrównać. Kaszubowski otrzymał świetne podanie i wbiegł w pole karne ale obrońca Rodła zdążył z interwencją. Piłkarze z Czerska sygnalizowali zagranie ręką i domagali się rzutu karnego ale sędzia nie wskazał na jedenasty metr. Sytuacja była kontrowersyjna więc gospodarze mogli mówić o szczęściu. Kilka następnych minut to szarpana gra z obu stron. Pierwsi przebudzili się piłkarze trenera Obiały i zrobili to w najlepszy możliwy sposób. W 35 minucie Szalkowski dokładnym podaniem uruchomił Górkę a ten minął zwodem obrońcę i płaskim strzałem po długim rogu podwyższył na 2:0. Przez następne minuty Rodło nie wywierało zbytniej presji na przeciwniku a ten z kolei nie miał sposobu na zagrożenie bramki gospodarzy. Do przerwy więcej ciekawych akcji i bramek nie oglądaliśmy.
Początkowe minuty drugiej połowy wyglądały podobnie jak większość pierwszej części meczu. Rodło mając przewagę dwóch bramek było w posiadaniu piłki ale nie wynikało z tego jakieś szczególne zagrożenie. W 54 minucie Szalkowski mógł jednak podwyższyć wynik gdyby lepiej uderzył po dośrodkowaniu z rzutu wolnego. Pięć minut później Szarpak już się nie pomylił bo nie miał prawa. Dostał sprytne podanie piętą od Górki i delikatnym strzałem obok bramkarza Borowiaka zdobył swoją drugą bramkę a Rodło wyprowadził na bezpieczne prowadzenie. Po tej bramce gospodarze jakby się ożywili. W 63 minucie Górka swobodnie minął obrońcę ale uderzył niecelnie. Kolejną dobrą sytuację zmarnował chwilę później Gretkowski próbując lobować wychodzącego bramkarza. W następnej akcji błysnął Tayo. Wypatrzył Górkę i długim podaniem z własnej połowy wyprowadził go na sytuację sam na sam. Ten pojedynek wygrał bramkarz Borowiaka. Jednak w 70 minucie był już bezradny gdy po odbiorze piłki Tayo ponownie zagrał do Górki. Ten podał na ósmy metr, gdzie formalności dopełnił Gretkowski. Gospodarze grali coraz szybciej i z mocnym pressingiem. W kolejnej akcji z 75 minuty piłka wędrowała od nogi do nogi ale dośrodkwanie zablokował obrońca z Czerska. To była ładna „klepka”. Gdy wydawało się,że Rodło pokusi się o kolejne trafienie to goście uzyskali honorowego gola. Po faulu w polu karnym jedenastkę na bramkę zamienił Jędrzejewski. Gospodarze szybko jednak odpowiedzieli piątym trafieniem. To była bardzo ładna akcja. Najpierw Górka założył „siatkę” obrońcy robiąc to piętą. Następnie szybko zagrał do Tayo, który wypatrzył w polu karnym Felskiego a ten jeszcze lepiej dograł do Gretkowskiego. Młody napastnik dosłownie wpadł z piłką do bramki ale trafienie nie zostało zaliczone „za dwa”. Goście odpowiedzieli chwilę później strzałem, który spokojnie wyłapał Wiśniewski. Tak samo skończyła się sytuacja z 87 minuty gdy przyjezdni ponownie strzelali a piłka po rykoszecie trafiła w ręce golkipera z Kwidzyna. Gracze z Czerska próbowali do końca zdobyć drugą bramkę i byli tego blisko w doliczonym czasie. Piękną paradą popisał się ponownie Wiśniewski a wynik meczu do końca nie uległ zmianie. Rodło po 3 kolejce na pewno pozostanie liderem rozgrywek. Za tydzień mecz wyjazdowy ze świetnie spisującym się beniaminkiem z Wąglikowic.
Trener Obiała o meczu:
Dzisiaj zagraliśmy słabiej, szczególnie w pierwszej połowie, w której zabrakło agresji w odbiorze piłki przez co nie udało nam się narzucić własnego stylu. Gra była szarpana, decyzje czasem za szybkie a przez to brakowało płynności w akcjach. W drugiej połowie spotkania wyglądało to już lepiej. Zwiększyliśmy pressing na rywala co przyniosło kolejne sytuacje. Ale nie było to do końca to czego od siebie oczekujemy. Widać,że poprzednie mecze, szczególnie ten z wyjazdowy w Chojnicach, sporo nas kosztowały.
Rodło Kwidzyn – Borowiak Czersk 5:1
Bramki Rodło: Szarpak ( 9’, 14’), Gretkowski ( 70’, 83’), Górka ( 25’)
Borowiak: Jędrzejewski ( 79’k )
Rodło: Wiśniewski, Szarpak, Jędrzejewski, Szpakowski, Pokwicki, Juchniewicz ( Wilma 82’) Obiała ( 73’ Myścich ), Tayo, Torłop ( Gretkowski 60’), Górka, Szalkowski ( Felski 63’)
Borowiak: Moczadło, Gliniecki, Schulz, Megger, Kowalewski, Jędrzejewski, Kaszubowski Marek, Kurs
Andrzejewski ( Biesiek 62’), Pruszak, Kaszubowski Damian.
Sędziowali: Bartłomiej Jankowski jako główny oraz Zbigniew Bahr, Włodzimierz Niemczyk jako asystenci.